Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Niemiecki artysta cały czas zaskakuje. Tym razem przygotował niecodzienne nagrania terenowe, zabierając nas na holenderską łódź.
Dwa lata temu pisałem na Polyphonii o bardzo dobrej płycie Andreasa O. Hirscha – „Summe 1”. Wtedy artysta oscylował na pograniczu ambientu i dronów. Teraz na albumie „Row” stykamy się z field recordingiem. W 2011 roku Hirsch wybrał się na festiwal teatralny odbywający się na zachodniofryzyjskiej wyspie Terschelling (Holandia). Tam zainteresowała go dźwiękowa oprawa podczas wiosłowania na ratunkowej łodzi Arad. Ten rejs odbył się w ramach treningu. Bardzo ważną rolę odgrywają komendy wydawane przez sternika Ceesa Pluga (jemu też poświęcona jest ta płyta, gdyż zmarł w 2013), dzięki którym wioślarze (jest ich siedmiu) stają się jak jeden organizm. Hirsch porównuje okrzyki Pluga do śpiewu funkowego wokalisty, który podporządkowuje sobie cały zespół. Skrzypiąca łódź, praca wioseł przecinających wodę i te donośne komendy sternika kołyszą naszą wyobraźnią, skutecznie odciągając ją od czysto przyziemnych doznań.
17.02.2017 | makiphon
Strona artysty: http://hirschonhirsch.com/
Strona makiphon: http://www.makiphon.de/
Strona Facebook: www.facebook.com/makiphon