Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Gabriel Saloman – Soldier’s Requiem
Melancholia, która kopie i usypia.
Gabriel Saloman, czyli jedna druga duetu Yellow Swans, opublikował nowy album „Soldier’s Requiem” i jest to kolejna płyta tego artysty, która została wydana przez norweską oficynę Miasmah Records (prowadzoną przez Erika Skodvina z Deaf Center).
Saloman to artysta koncentrujący swoją uwagę (tak od 15 lat) na muzyce eksperymentalnej, improwizowanej. Najbardziej znany jest z genialnego duetu Yellow Swans, choć w ostatnim czasie nagrywa jedynie pod swoim nazwiskiem, a także jako GMS oraz Sade Sade.
Najnowszy longplay „Soldier’s Requiem” jest w jakimś sensie kontynuacją ubiegłorocznej płyty „Adhere” (Miasmah Records). Tamten materiał powstał w oparciu o brzmienie gitary, perkusji, syntezatora i fortepianu. Podobnie jest i na „Soldier’s Requiem” tylko, że na tym krążku artysta dodatkowo wykorzystał troszkę elektroniki i field recordingu.
Płytę otwiera długie nagranie „Mine Field”, w którym mroczne dźwięki fortepianu mieszają się z preparowaną gitarą, brzmiącą niczym instrument smyczkowy. Z każdym kolejnym przesłuchaniem ten utwór staje się coraz bardziej przystępny w odbiorze. Fragment w całości zbudowany na brzmieniu perkusji to „Marching Time”, gdzie Saloman gra na tym instrumencie w wyjątkowy sposób. Przed wszystkim rytm nie trzyma się określonego metrum, a całość brzmi bardzo surowo, a wręcz garażowo i plemiennie. Z kolei świetne nagranie „Boots on the Ground” rozpoczyna się od dźwięku padającego deszczu, połączonego z delikatną melodią na gitarze, po czym dostajemy od artysty mocnego dronowego kopniaka. Płytę zamyka utwór „Cold Haunt”, spełniający rolę wyciszenia, choć nie brakuje w tym numerze posępnej melancholii, jaką zaserwował Saloman w „Mine Field”.
Myślę, że po wysłuchaniu „Soldier’s Requiem” dojdziecie do wniosku, iż Gabriel Saloman doskonale sobie radzi także poza duetem Yellow Swans. Obok albumu „Soldier’s Requiem” nie można przejść obojętnie. Utwór „Boots on the Ground” stawiam na równi z najlepszymi nagraniami Yellow Swans.
Zdjęcia: 1