Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Po trzech latach przerwy z nową płytą powraca duet Mammoth Ulthana (Rafał Kołacki i Jacek Doroszenko), a także mamy kolejny solowy album Rafała Kołackiego z nagraniami terenowymi – tym razem materiał został zarejestrowany w obozie dla uchodźców w Calais.
Mammoth Ulthana – „Particular Factors” (29.03.2016 | Zoharum)
Pierwszy krążek tego zaskakującego duetu tworzonego przez Rafała Kołackiego (HATI, Innercity Ensamble, T’ien Lai, Molok Mun) i Jacka Doroszenko ukazał się w 2013 roku. Okazał się na tyle zachwycający, że znalazł się wśród moich ulubionych polskich wydawnictw roku 2013 roku (tutaj). Tamten materiał robił duże wrażenie nie tylko pod względem samej muzyki, ale też w kwestii szaty graficznej przygotowanej przez Doroszenkę. Patrząc na najnowszy „Particular Factors” to widzimy również ciekawe i sugestywne kolaże graficzne. Jednak najważniejsza jest muzyka, która wydaje się być znacznie trudniejsza w odbiorze niż ta z debiutanckiego albumu. Co nie zmienia faktu, iż Kołacki (gongi, misy, perkusjonalia, grzechotki, rogi, piszczałki) i Doroszenko (elektronika, preparowany fortepian, field recording, gongi, obiekty) utrzymali swoją twórczość na wysokim poziomie.
Na „Particular Factors” świetnie prezentuje się warstwa dźwięków zbudowana z akustycznych brzmień, umiejętnie zestawionych z syntetyczną elektroniką. Zdecydowanie więcej pojawiło się także plemiennej rytmiki. Na przykład w utworze „Basilisk” mamy nawiązanie do tradycyjnej muzyki marokańskiej, dzięki wyśmienitym partiom piszczałek (choć ten instrument doskonale znamy też z polskiej kultury ludowej). W kompozycjach „Antiphase”, „Throat”, „Uvgarden” i „Sove” słyszmy zarówno instrumenty dęte/perkusyjne, jak i gongi, lecz w towarzystwie organicznego ambientu, którego mogłoby być nieco więcej na całym longplayu. Ten ostatni fragment najbardziej skojarzył mi się z twórczością Geira Jenssena (Biosphere). Na pewno wartością dodaną na „Particular Factors” jest pójście przez muzyków w stronę improwizacji („Saurr”, „Baldr”, Estate”), sonoryzmu („Carbon”) czy muzyki elektroakustycznej („Tombs”). Płytę zamyka nagranie „Ratatosk” – pulsujące wręcz noise’ową dynamiką oraz szamańską i rytualną rytmiką iście zza światów.
Dopisuję „Particular Factors” do grona najciekawszy polskich wydawnictw tego roku.
Strona Mammoth Ulthana: www.mammoth-ulthana.eu
Rafał Kołacki – „Hijra. Noise from the Jungle” (29.03.2016 | Zoharum)
Nie tak dawno pisałem o ubiegłorocznym wydawnictwie Rafała Kołackiego – „Istanbul. Aux oreilles d’un etranżer” będącym zapisem jego podróży do Turcji, gdzie rejestrował przeróżne odgłosy napotkane w Stambule. Album „Hijra. Noise from the Jungle” dokumentuje wycieczkę artysty do tymczasowego obozu uchodźców znanego jako „dżungla” i znajdującego się we francuskim Calais. Żyje tam około 4 tys. imigrantów, na niewielkim obszarze, a do tego egzystują tam ludzie z różnych nacji. To miejsce jest emanacją jednego z największych problemów współczesnego świata związanego z losem uchodźców z Sudanu, Afganistanu i Iraku.
Dźwiękowy materiał, jaki powstał w wyniku wyprawy Kołackiego, w dużej mierze przedstawia nam mało znaną twarz tego miejsca, a mianowicie kulturę muzyczną obecnych tam mieszkańców. Słyszymy różne nagrania, głównie to jakaś komercyjna muzyka arabska i plemienna afrykańska. Domyślam się, iż odtwarzana z telefonów komórkowych, które podpięto pod zewnętrzne głośniki. Jednak docierają do nas także melodie wyśpiewane i zagrane na żywo. Są też odgłosy otocznia w postaci pracy silnika, przygotowywanego posiłku czy zwykłych rozmów.
Na „Hijra. Noise from the Jungle” Rafał Kołacki uwiecznił pewien wycinek smutnej historii, lecz autentycznej, która mam nadzieję, że już nigdy się nie powtórzy.
Strona Zoharum: www.zoharum.com
Strona Facebook: www.facebook.com/zoharum
Strona Bandcamp: www.zoharum.bandcamp.com