Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Warszawska wytwórnia Bôłt Records nie pozwala zapomnieć o Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia, ale tak naprawdę to dzięki ich serii „PRES”, dopiero teraz poznajemy dzieła twórców związanych z tym niezwykłym miejscem. Polski producent Mirt postanowił wskrzesić pamięć o norweskim kompozytorze Arne Nordheimie (1931 – 2010).
W grudniu ubiegłego roku Mirt opublikował swój materiał poświęcony kompozycji Nordheima – „Solitaire” – jednego z najbardziej znanych elektroakustycznych utworów Norwega, który powstał w 1968 roku na otwarcie Centrum Sztuki Henie Onstad. Kompozytor w latach 1967-1972 regularnie odwiedzał Studio Eksperymentalne i współpracował z polskimi inżynierami dźwięku, w tym, z Eugeniuszem Rudnikiem.
Nordheim pracując nad „Solitaire” inspirował się tomikiem poezji „Kwiaty Zła” Charlesa Baudelaire’a, a czym inspirował się Mirt, poza samym rzecz jasna nagraniem Nordheima, tego nie wiem, ale wydaje się, że ten oto cytat: If You play Mozart slower, it will sound like Beethoven, zaczerpnięty z filmu „Porwanie Michela Houellebecqa” Guillaume’a Niclouxa, dobrze oddaje charakter pracy Mirta nad „Solitaire”, co też sam autor potwierdza: ten cytat idealnie ilustruje moje podejście do muzyki w ogóle.
Płyta Mirta została podzielona na pięć utworów, jak pamiętamy w oryginale „Solitaire” stanowi jeden, ponad dziesięciominutowy utwór. Pierwsze nagranie rozpoczyna się w bardzo podobny sposób jak u Nordheima, czyli zawiesistą ciszą, delikatnymi szmerami gęstniejącymi z każdą kolejną sekundą. I na tym kończą się oczywiste podobieństwa z nagraniem Nordheima, no może jeszcze w czwartym fragmencie da się wyłapać charakterystyczne odgłosy „rozkruszanych” dźwięków. W kolejnych kompozycjach Mirt bardziej się skupia na detalach, jakie dostrzegł w oryginale. – Nie chodziło mi tym razem o proste zwolnienie, lecz o uchwycenie – czasem pojawiających się zaledwie na chwilę – szczegółów, o rozwinięcie fragmentów, które miały dla mnie niemal medytacyjny wymiar – pisze Mirt.
Artysta w bardzo interesujący sposób reinterpretuje dzieło Nordheima, patrząc na nie z nieco szerszej perspektywy, gdyż bywa różnie w przypadku tego typu zabiegów. Mirt prezentuje repetytywne formy podszyte ambientem, mikrodronami wręcz o transowej proweniencji. W zgrabny sposób przemycił też swoje fascynacje związane z afrykańską kulturą (np. w „Solitaire 4”). Polski twórca przygotował ciekawe kompozycje, które podobnie jak miniatury Rudnia autorstwa DJ Lenara, bronią się pod wieloma względami i z pewnością należą do wielokrotnego odsłuchu.
grudzień 2014 | Bôłt Records