Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Szybujący nielot.
W styczniu tego roku pojawił się pierwszy zwiastun solowej płyty Błażeja Króla, a był nim utwór „Szczenię”. Król to rzecz jasna członek duetu UL/KR i osoba odpowiedzialna za przedsięwzięcie Dwutysięczny. Już singlowe nagranie podpowiadało, że otrzymamy niezwykle ciekawy materiał od Króla, choć jeszcze pozostawało wiele niewiadomych. Moje wszystkie obawy i niepewności rozwiał koncert artysty, który odbył się 30 maja w białostockim klubie Fama w ramach 29. Dni Sztuki Współczesnej. Może nie był to najdłuższy koncert w jego wykonaniu, ale był to występ, który pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Król zaprezentował oczywiście w całości materiał z płyty „Nielot” (trwa zaledwie 27 minut), a więc siłą rzeczy czas trwania koncertu był jak najbardziej uzasadniony. Każdy utwór zbierał niesamowity aplauz. Kto widział tego muzyka w akcji, wie, że jest nie tylko doskonałym wokalistą, mistrzem w budowaniu napięcia swoim głosem, lecz także uzdolnionym gitarzystą.
W momencie, kiedy rozentuzjazmowana publiczność wywołała muzyka na bisy, Król wyszedł i powiedział: do tej pory nie spotkałem się z taką sytuacją – i jak dodał – nie przygotowaliśmy się na taki rodzaj finału. Wypada tylko dodać, że był to niezwykły koncert z niesamowitym repertuarem.
Jedni mogliby uznać krążek „Nielot” za EP-kę, ale jest to pierwsze pełnowymiarowe solowe wydawnictwo tego artysty. Siłą kompozycji Króla są doskonałe teksty, które są jak zwykle o czymś. Na pewno nie są zbitką przeintelektualizowanych frazesów. No i sama warstwa muzyczna jest znakomita, gdzie odnajdziemy sporo odniesień do różnych stylistyk, szczególnie do romantycznych czasów lat 80. Muzykowi udało się zachować płynność narracji i zwięzłość, jaką dobrze znamy z nagrań UL/KR. Już sam transowy początek albumu („A więc teraz”) wprowadza nas w niecodzienny klimat, od którego nie sposób się oderwać. Syntezotorowo-gitarowe aranżacje przy udziale delikatnych uderzeń w sampler („Wczoraj”, „Powoli”), przywodzą na myśl dokonania Roxy Music z lat 80., z tym, że Króla charakteryzuje zdecydowanie większy minimalizm formy. Na płycie „Nielot” nie zabrakło też świetnej warstwy elektronicznej („Ciepło”, „Żar”), a także rozbudowanych kompozycji („Ćmy”). Subtelne nagranie „Godzina” jest idealnym wprowadzeniem w nastrój kapitalnej kompozycji „Szczenię”, która zamyka całość.
„Nielot” to bez wątpienia jeden z najważniejszych polskich albumów tego roku. Mam tylko nadzieję, że Błażej Król utrzyma swój artystyczny stan na kolejnych płytach i nie raz mnie złapie swoją niezwykłą twórczością za kark.
Moja ocena: 4,5/5
21.03.2014 | Thin Man Records
Strona Facebook artysty: www.facebook.com/krolkrolkrolkrol
Strona wytwórni Thin Man: www.thinman.pl
Strona Facebook: www.facebook.com/thinmanrecords