Luuubisz to

Sonda. Muzyka z programu telewizyjnego

SONDA – chyba najbardziej rozpoznawalny efekt działalności mediów w latach 70tych. Myślę tu o pozytywnej działalności mediów :) W swoim czasie wpływowy, rozbudzający nadzieję, odkrywający nieznane obszary nauki i wyobraźni. Wszystko to za sprawą koncepcji redaktorów Kurka i Kamińskiego, którzy wynalazek telewizji zamiast do rządzenia wykorzystali do dzielenia się wiedzą i to rodzimą, właściwie wyprzedzając swoją epokę o trzy dekady. No tak, dzisiaj skończyli by pewnie w tłumie zagubionych blogerów odkrywających setny raz te same rewelacje na temat telefonów komórkowych fanom na facebooku.

W latach kiedy „Sonda” odkrywała nieznane nam obszary nauki w programie telewizyjnym, który charakteryzował prosty koncepcyjnie, niezwykle sprawnie i sumiennie wprowadzany w życie scenariusz dyskursu paranaukowego. Spór sceptyka z optymistą stał się medium dla przekazywania informacji o zdobyczach nauki i możliwościach jej wykorzystania w życiu codziennym (czasami). Znam wiele osób, w głowach których Sonda pozostawiła trwałe emocjonalne przeświadczenie, że postęp może służyć dobru ludzkości, a w niektórych przypadkach technologia może służyć sztuce… :)

Jest pewne, że formuła programu nie była by tym czym się stała bez muzyki, samej w sobie będącej znakiem czasów, przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Muzyka jak by nie było, można o niej powiedzieć elektroniczna, była perfekcyjną ilustracją do tego co Panowie Kurek i Kamiński przekazywali w programie. Rzadko zdarza mi się aby zamówioną płytę natychmiast wrzucać do odtwarzacza, tym razem jednak nie mogłem czekać i zrobiłem to natychmiast pamiętając o tym wszystkim co już napisałem, wychowałem się na „SONDZIE”…

Płytę otwiera motyw przewodni „Sondy” – numer Micke’a Vickersa „Visitation” pochodzący (za wydawca płyty) „ze zbiorów brytyjskiej Standard Music Library” i nawet po latach brzmi wyjątkowo, chociaż głębokie basy dobywające się z pudła rezonansowego lampowego telewiora „Rubin” moich rodziców, założyłbym się, brzmiały potężniej niż cyfrowa reedycja na płycie CD. To też pozostaje źródłem mojej frustracji – nie udało mi się załapać na winylową wersję płyty wydaną w 300 egzemplarzach i sprzedaną w pre orderze…widać nie tylko ja oglądałem sondę:)

Wracając do zawartości kompilacji hmm… chyba należy zastanowić się dobrze czego po takiej kompilacji oczekiwać, jeżeli byłbym dj-em radiowym – świetny materiał na elektroniczne dywagacje na antenie, w klubie super sprawa, obciachowe wkręty w miksie zawsze dobrze wypadają, ale w domu… wygląda na to, że mamy do czynienia z ghost party w strojach z epoki, materiał jest momentami śmieszny, a momentami żenujący kiedy słucha się kawałków osobno ale w postaci jednego lotu mamy po prostu „Sondę”, z rozpoznawalnymi w części motywami, częściowo zupełnie zagubionego w niepamięci. Płyta złożona z nagrań bezimiennych twórców tworzących na potrzeby programów telewizyjnych i tanich realizacji filmowych po latach ma swój kosmiczny blask już nieco przykurzony księżycowym pyłem, mimo to jej wartość sentymentalna wygrywa, i w tym momencie chyba muszę zakończyć tą recenzję :)

Dla spragnionych:


Warning: Illegal string offset 'fotozrodlocheck' in /home/users/wef/public_html/poly/wp-content/themes/shift/content.php on line 145

Warning: Illegal string offset 'zrodlo' in /home/users/wef/public_html/poly/wp-content/themes/shift/content.php on line 162
  • Grzegorz Bojanek

    Moje dzieciństwo! Pamiętam jak oglądałem program z tatą…

  • Hubert

    Podobno można dostać winyl i CD z pierwszego wydania
    http://braktowaru.pl/sonda

Tak. Korzystamy z ciasteczek w celach statystycznych. Na 90% nie przeczytasz treści tego komunikatu, ale jeżeli już to robisz to wiedz, że możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce. Więcej informacji o ciasteczkach