Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Nowy album od Ms. No One.
Muzykę kwintetu Ms. No One najczęściej krytycy określali jako skrzyżowanie Portishead z Radiohead, oraz jako muzykę klimatyczną, melancholijną, a zarazem melodyjną. Następnie pojawiały się odniesienia w stylistyce zespołu do grupy Lamb czy Reginy Spektor No i jest w tym dużo prawdy, bo nie da się uciec od takich skojarzeń. Najnowszy krążek zespołu „Backseat Stories” ukazał się 12 listopada nakładem oficyny Antena Krzyku, a na nim znalazło się 11 zgrabnie napisanych kawałków. Jak mówią członkowie MNO – Zjechaliśmy na bocznicę i daliśmy sobie czas na to, aby tak dobrać piosenki, żeby cały album ułożył się w kolejne rozdziały pewnej opowieści, a nie był tylko przypadkowym zbiorem dźwięków i słów.
Zespół Ms. No One zaprosił do współpracy dwóch muzyków, którzy gościnnie zagrali w kilku nagraniach. W utworze „Osiedla” mamy Michała Sosnę grającego na saksofonie i klarnecie, a w kolejnych numerach pojawił się Paweł Odorowicz (altówka). Na „Backseat Stories” grupa brzmi bardziej surowo, a fragmenty, w których mamy połączenie przesterowanej gitary z głosem Joanny Piwowar-Antosiewicz, kojarzą się z holenderską grupą The Gathering i głosem znakomitej wokalistki – Anneke van Giersberge. Bardzo ciekawie brzmią partie basu Adama Antosiewicza, które dobrze łączą się z elektroniką Sławka Bardadyna (aka Mr.S). Longplay „Backseat Stories” pozostawia po sobie miłe wrażenie, ale nic poza tym, chyba spodziewałem się czegoś więcej. Najlepiej przekonajcie się sami.
Tutaj można kupić CD: www.seeyousoon.pl/produkt
Profil na FB: www.facebook.com/NOONEMISS
Strona Bandcamp zespołu: www.msnoone.bandcamp.com