Pierwszy raz zawsze boli.
….ale żeby było łatwiej to wyjaśniamy – każda kategoria ma przypisany do niej kolor i ikonkę:
Newsy
Recenzje i opinie
Felietony
Statusy
Technologie
Wywiady
Relacje
Inne
Emptyset dyszy jak maszyna nie z XIX w., ale jak współczesna maszyneria pełna cyfrowej pary.
Mam nadzieję, że duet z Bristolu (James Ginzburg i Paul Purgas) już na dobre wpisze się w katalog niemieckiej wytwórni Raster-Noton. W ubiegłym roku Brytyjczycy zarzucili zanętę w postaci winylowej EP-ki „Collapsed”, co wskazywało, że będzie to początek współpracy z Raster-Noton.
Album „Recur” to eksploracja i ciągłe dążenie do poszukiwania zależności pomiędzy powtarzalnością w strukturach rytmicznych (nie bez powodu Panowie wywodzą się z estetyki dubstepowej czy techno), potraktowaną przez Ginzburga i Purgasa niewygodnym i oczywiście cyfrowym dźwiękiem. Do tego wszystkiego dochodzi szczególne pozycjonowanie elementów znanych z muzyki noise. Dwa pierwsze fragmenty („Disperse” i „Instant”) uderzają swoją bezkompromisowością, gdzie mamy ciągłe skoki rytmiczne, które poruszą najbardziej zatwardziałych i odpornych słuchaczy. Kto dotrwa do nagrania „Order” to przypuszczam, że jego percepcja mimo silnej woli (ja poddałem się od razu) zostanie wciągnięta w tryby Emptyset, ciężko jest się obronić przed tak miażdżącą siłą muzyki duetu. Czasami maszyna słabnie („Absence) i wypluwa z siebie odpady w postaci szumów, które przyjemnie zalegają w mojej pamięci, ale na krótki czas. Za chwilę powracają dobrze już znane akrobacje, tyle, że z szumem („Lens”), przechodzącym w dźwiękową interferencję. Producenci wyzbyli się zbędnych przerw pomiędzy utworami, konsekwentnie dorysowując do nich kolejna tła będące na wskroś postindustrialną przestrzenią, pełną oleistych i mechanicznych dźwięków („Instant” czy finałowy „Limit”).
Czwarty krążek w dyskografii Emptyset, może nie zaskakuje jakimś ogromnym progresem, ale trzeba przyznać muzykom, że od pierwszych sekund, mamy do czynienia z niezwykle interesującą tłocznią chropowatych zjawisk we współczesnej elektronice. Duet ograniczył się do formy kilku minutowych utworów, a to wielki plus, kiedy artysta potrafi powiedzieć coś wartościowego w ciągu tych trzech/czterech minut. Istotne jest też to, że udało im się zatrzeć pewne granice pomiędzy wspomnianymi gatunkami, rodzi się naprawdę stylowa maszyneria z Wysp. W końcu rewolucja przemysłowa miała miejsce właśnie w tym kraju. Oby tylko elektroniczny potwór nie wciągnął ich palców w swoje tryby.
28.10.2013 | Raster-Noton
Moja ocena: 4/5
Na tej stronie znajdziecie do odsłuchania próbki z płyty „Recur”: www.shop.raster-noton.net/?pid=297